poniedziałek, 12 lutego 2018

Jak Łukaszenka chciał biedną Białoruś zhandlować

O tym że prostactwo, fałsz i pozerstwo wciąż jest w cenie, świadczy rosnąca popularność  Aleksandra Łukaszenki w polskim Internecie. Wystarczy odrobina żenujących filmów, na którym białoruski zakłamany watażka odgrywa rolę surowego ojca narodu ( narodu którego suwerenność  chciał sprzedać w zamian za posadę prezydenta Rosji) czy pogromcę korupcji (będąc jednym z najbardziej skorumpowanym polityków świata).  Wystarczy kilka opinii jak to Białorusinom rzekomo żyje się dostatnio, spokojnie i czysto, by w umysłach Polaków rodziły się fałszywe  i sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem opinie. Po części działa to na zasadzie negowania wszystkiego i pokazywania jakim to jest się anty, jaki bystry, dzielny myśliciel wobec rzekomego zalewu mainstremu.. Wszyscy głupi ja jeden mądry – jak głosi symptom bardzo powszechnej choroby zwanej narcyzmem. Problem polega na tym, że kwestia ta nie jest błahą, lecz bardzo ważną z polskiego punktu widzenia. Tu nie chodzi o to, czy   król jakiegoś wyspiarskiego państwa na Pacyfiku jest głupi, ale o to, jak za kilka lat będzie wyglądać kraj z którym długość wspólnych granic wynosi 400 km. Doprawdy chyba tylko szaleniec, pragnie dłuższych granic z nieprzewidywalną Rosją.  Sąsiedztwo z  atomowym Obwodem Kaliningradzkim jest wystarczająco frasobliwe. Prawda zaś jest taka, że gdyby np. dzisiaj umarł Łukaszenko, to de facto umiera państwo Białoruskie. Ten człowiek tak zawłaszczył ten kraj, że żadnego znaczenia nie mają ani parlament ani rząd. Mało tego, obecny premier Białorusi niejaki Andriej Kobiakow wprost uważa się za Rosjanina (bowiem swoją drogą w Rosyjskiej części ZSRR się urodził).  Dlatego też, scenariusz iż Rosja kiedyś ponownie wchłonie Białoruś jest najbardziej prawdopodobny, ale też najbardziej niekorzystny dla Polski. W Polskim interesie jest istnienie NORMALNEJ, niezależnej Białorusi.

Wybory 2023 czyli Polski żal.

 " Ty  wstaniesz, boś  tu tylko na noclegu ".  Po ośmiu latach rządów które pozytywnie zmieniły Polskę czas na zmianę. Władza zost...